Moje imię Baśka.
Żadna z tego radość.
Ten kto mnie tak ochrzcił,
zrobił mi to na złość.
Kiedy wieśniak w polu
konika pogania, woła
- nuże Baśka, wywiąż się
z zadania.
Moja córka w ogrodzie
cztery owce posiada.
Woła – Baś, Baś, Basiu.
A to jawna zdrada.
Na cmentarzu dokąd chodzę
Wiewiórki buszują – na wołanie
ludzi- Basiu, Basiu, Basiu
z drzewa zeskakują orzech biorą w łapki
przytulając z wdziękiem.
A ja na to patrzę i przeżywam mękę.
I tak sobie rozmyślam
raz z buntem raz z pokorą
Z jakiego to źródła
Imiona się biorą?
2008©Kasia B. Turajczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz